Byle do przodu
Data dodania: 2016-02-25
Ściany murowaliśmy bardzo długo, niby cały czas ktoś był na budowie ,ale szło to jak krew z nosa. W trakcie ze szwagierką 'łatałyśmy dziury' między bloczkami potem w największym upale lata 2015 smarowałam z koleżanką ściany dysperbitem,a ze szwagierką przyklejałyśmy styropian.
Po przyjeżdzie M. z delegacji przyjechał koparkowy i jednocześnie zakładaliśmy folie kubełkową, a koparka zasypywała.
Jednak największym niespodziewanym kosztem była pospółka do zasypywania. Najpierw zamówiliśmy 3 tiry po 26 ton , później 4 i chyba na 8 się skończyło każy po 400 zł.
Itak po około 1,5 miesiąca roboty fundamentowe powoli dobiegały końca ....